Analiza | Omówiono programy konwersji na formę cyfrową materiałów bibliotek naukowych (z wyłączeniem czasopism) prowadzone przez wielkie firmy komercyjne. Od czasu ogłoszenia umowy pomiędzy firmą Google a 5 bibliotekami naukowymi (w grudniu 2004 r.), liczba podobnych kontraktów i tempo digitalizacji zbiorów bibliotecznych gwałtownie wzrosły. Zaangażowane w ten proces korporacje przyjmują odmienne strategie: 1) Google prowadzi działania na masową skalę, które w założeniu mają służyć nie ochronie zbiorów, a zwiększeniu dostępności materiałów; 2) Yahoo i Microsoft angażują się w mniejsze projekty, testując nowe metody i technologie na publikacjach, co do których jest pewność, że nie są objęte prawami autorskimi, a we współpracy z niekomercyjnym {Internet Archive} stworzyły {Open Content Alliance}. Zaangażowanie prywatnego sektora w digitalizację zasobów bibliotecznych niesie ze sobą problemy związane z: a) jakością -- przy skanowaniu materiałów często jakość jest niska, a np. wykorzystywana przez Google technologia (OCR) zawodzi przy odczytywaniu nietypowych znaków (innych niż łacińskie, pisma ręcznego etc.), b) brakiem przejrzystości -- szczegóły działań i umów są obejmowane tajemnicą, c) długoterminową stabilnością i gwarancją dostępu do materiałów -- firmy mogą upaść lub wycofać się z projektu z powodów finansowych, d) ochroną praw autorskich -- status niektórych pozycji jest niejasny, a ustalanie go jest pracochłonne i nie zawsze możliwe. Biblioteki dysponują niewielkimi środkami, dlatego powinny prowadzić politykę analogiczną do Yahoo i Microsoft -- konieczny jest staranny dobór materiałów spośród najcenniejszych kolekcji, warunkowany przyszłymi potrzebami naukowców i studentów, dzięki czemu digitalizacja będzie służyła nie tylko zwiększeniu dostępu do wielu pozycji, ale również ich długoterminowej ochronie. Należy pamiętać, że to biblioteki naukowe i archiwa są przede wszystkim odpowiedzialne za zachowywanie i ochronę zbiorów, a wiodącą rolę przy wypracowywaniu dobrych praktyk i standardów w tym zakresie powinni odgrywać profesjonaliści ds. informacji. By sprostać temu zadaniu, konieczna jest współpraca z firmami komercyjnymi, jednak przy jej podejmowaniu biblioteki i archiwa powinny zachować ostrożność -- obu stronom przyświecają inne cele, partnerów warto więc szukać również w sektorze publicznym, m. in. wśród stowarzyszeń naukowych, agencji rządowych, organizacji i konsorcjów bibliotecznych. |