Analiza | Termin {prosumpcja} (połączenie słów: produkcja i konsumpcja), ukuty w 1980 r. przez futurologa A. Tofflera i mający oznaczać twórcze i zapewniające dochód zaangażowanie konsumenta w wytwarzanie produktów, w odniesieniu do środowiska sieciowego stosowany jest na określenie aktywnego uczestnictwa w tworzeniu internetowych treści. W art. zreferowano toczącą się od wielu lat dyskusję nt. pokoleniowych różnić w podejściu do nowych mediów i sposobów ich wykorzystania, przeanalizowano również, na ile zasadne jest określanie najmłodszych użytkowników internetu -- tzw. {cyfrowych tubylców} {(zob. BABIN 2009 z. 3 poz. 183)} mianem prosumentów. Posłużono się w tym celu wynikami badania przeprowadzonego między grudniem 2008 i lutym 2009 na próbie 649 uczniów 6 klas z 11 szkół ponadpodstawowych w Hongkongu, urodzonych w latach 1991-1992 -- tuż przed udostępnieniem w Hongkongu pierwszych komercyjnych usług ISP. Region ten jest jednym z najbardziej rozwiniętych i nasyconych nowinkami technologicznymi rynków telekomunikacyjnych na świecie (prawie 78% gospodarstw domowych z szerokopasmowym dostępem do internetu w styczniu 2009 r.), słynie również z dużej oferty medialnej. Badanym uczniom przedstawiono 3 zestawy pytań dot. czasu, jaki poświęcają na korzystanie z 13 form tradycyjnych i najnowszych mediów (oraz zmian, jakie zaszły w tym zakresie w ciągu ostatniego roku, po zdaniu przez nich do szkoły ponadpodstawowej), sposobów, w jaki to robią oraz ewentualnych zależności między wzorami ich zachowań w sieci a płcią i sytuacją rodzinną. Kwestionariusze przekazano do wypełnienia w czasie szkolnych zajęć; zebrano ok. 90% (577) odpowiedzi na większość pytań. Uzyskane dane potwierdzają spadek popularności tradycyjnych środków przekazu, takich jak radio czy telewizja (za wyjątkiem gazet), oraz zwiększenie czasu poświęcanego na sieć www -- głównie dla rozrywki (30,5%) i w poszukiwaniu informacji (27,7%), korzystania z poczty elektronicznej i serwisów społecznościowych. Przeczą jednak popularnemu przekonaniu, że młodzi ludzie aktywnie uczestniczą w internetowych forach i grach online oraz w tworzeniu i dostarczaniu internetowych treści i ich kreatywnym organizowaniu. Mimo że większość badanych korzysta z technologii 2.0, tylko 7 z nich zaznaczyło, że wchodzi na strony internetowe głównie po to, by dodawać coś do ich zawartości. 71% respondentów ma własnego bloga, ale 35,9% rzadko go aktualizuje; ok. 29% potwierdziło dodanie choć raz informacji do Wikipedii, 74,6% -- nigdy nie umieściło nagrania wideo na serwisie YouTube, 88,7% nie korzysta z RSS bądź nie zrozumiało, czego ta nazwa dotyczy. Informacji i wiadomości badani szukają głównie na serwisie Yahoo!. Zebrane odpowiedzi wskazują też na wpływ płci i dochodów rodziców uczniów na wzory korzystania z mediów. Respondentki spędzały więcej czasu na oglądaniu telewizji, mniej na korzystaniu z internetu, miały też mniejszą wiedzę nt. narzędzi typu RSS, częściej natomiast prowadziły blogi. Grupą, która spędzała znacznie więcej czasu online w porównaniu z zamożniejszymi rówieśnikami byli uczniowie z ubogich rodzin (być może ze względu na brak środków na inne sposoby spędzania czasu). Z uzyskanych odpowiedzi wynika, że mimo dorastania w środowisku cyfrowym, w większości przypadków badani nie zachowują się w nim jak prosumenci, a raczej jak pasywni konsumenci dostępnych treści. Zdaniem autorki, należy więc ostrożnie podchodzić do optymistycznych twierdzeń o powstaniu wraz z siecią 2.0 kultury uczestnictwa, która ma rzekomo wspomóc tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, aktywnym wykorzystaniu przez młodych ludzi potencjału nowych mediów i powstaniu w tym środowisku nowej generacji świadomych użytkowników. Zastrzega jednak, że badanie, w którym uczestnicy oceniają samych siebie może być obarczone pewnymi błędami, należy więc gromadzić dalsze dane empiryczne, które pozwoliłyby na zidentyfikowanie czynników utrudniających i ułatwiających młodym ludziom pełne wykorzystanie możliwości nadal skądinąd obiecującego nowego, wspaniałego cyfrowego świata. |